piątek, 6 listopada 2009

Bidżis znaczy bigosss!

Cześć wszystkim łakomczuchom! Jak świetnie macie się dziś?
Pogoda piękna więc czas nie na spacery a na gotowanie właśnie moi kochani :-)
A co mamy dziś, jak zwykle coś energetycznego i tym razem bardzo polskiego -
mowa tu o NARODOWYM BIGOSIE, naszej chlubie i dumie, bo kto inny,
jak nie my, ma tak pyszne kiełbaski i kapustę :-)
Wersja 5 PRZEMIAN bo tu tak gotujemy i okazuje się, że wszystko można
zrobić w KOLE 5 ELEMENTÓW. Rodacy do dzieła:

O - wrzątek, wędzone śliwki (dają niebywały aromat lasu)
Z - dobry olej, marchewka, migdalów kilka, wołowinka (najlepiej eko)
     i oczywiście garść suszonych grzybów
M - cebula, szczyptka ostrej papryki
W - sól i kiełbasa
D - kiszona kapusta


Jeśli lubisz dodać także surową kapustę  będzie ona w elemencie ZIEMI.
Resztę na pewno znacie - tzn, że im dłużej bigos jest gotowany na malusim ogniu
tym bardziej nabiera smaku. Więc niech to będzie bidżis w wielgachnym garze,
a wtedy przez kilka dni odpoczniemy od kuchni, a zaoszczędzony czas wykorzystaj
najlepiej dla siebie - hmmm...może masaż gorącymi kamieniami albo sesja jogi
z przyjaciółmi. Ty sam najlepiej wiesz co Cię zrelaksuje :-)
p.s.
Dzięki za wszystkie maile - naprawdę dużo się z nich uczę. No dobrze idę do mojego
kociołka, a raczej kotła bo mój bigosik już cudnie pachnie :-)))
Asia

Brak komentarzy: